Nie wiem, czy jest jakaś konkretna data, od której należałoby
dziecko uczyć gotowania. Myślę, że od
najwcześniejszych lat
warto dziecku pokazywać niektóre rzeczy. Na pewno warto by było,
aby dziecko samo szykowało sobie śniadanie i kanapki do szkoły (w
miarę możliwości oczywiście). Dobrze by było także, aby dziecko
pomagało w szykowaniu niedzielnego obiadu. Nie należy jednak
powierzać mu (a przynajmniej nie w młodym wieku) czynności, które
mogłyby okazać się niebezpieczne – jak na przykład krojenie
warzyw czy podgrzewanie tłuszczu na patelni.
Bo wiecie – przeraziły mnie ostatnio zasłyszane statystyki.
Okazuje się, że wiele nastolatków nawet (!) nie potrafi zrobić
sobie kanapki do szkoły! Że szesnastoletni chłopcy i dziewczynki
(wkrótce przecież dorośli ludzie!) czekają, aż to rodzic
przyszykuje im posiłek.
Nie wiem, dla mnie jest to oznaka zdziecinnienia w dzisiejszych
czasach. Mam wrażenie, że ludzie, którzy dzisiaj są nastolatkami,
nigdy z tego wieku nastoletniego nie wyjdą tak naprawdę.